R.Zaleski R.Zaleski
514
BLOG

Protesty na Białorusi i w Rosji a Polska

R.Zaleski R.Zaleski Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Wczoraj podczas demonstracji w Mińsku zatrzymano około 700 osób, podobną liczbę dziś w Moskwie. To największe protesty w obu tych krajach od wielu lat.

Protesty trwające kolejny weekend na Białorusi, przeciw podatkowi od tych, którzy nie pracują - „darmojadach” mają dla Polski duże znaczenie. Są to faktycznie protesty nie tylko przeciw temu podatkowi, to przelało tylko czarę goryczy. Łukanomika się wali, wzrostu PKB nie ma od 3 lat i nie będzie przez parę kolejnych. Ludzie zarabiają równowartość 80 – 200$, osczędności się pokończyły, nie mają za co żyć.

Reżim nie jest sam w stanie się zreformować. Rosyjski sponsoring od czasu spadku cen ropy się kończy.


Portnikow pisze, że Łukaszenka zrobił to samo co Janukowycz. Czyli spowodował, że „na ulice wyszli ludzie którzy nigdy specjalnie nie interesowali się polityką” „ Reżim Łukaszenki, jak i wiele innych postsowieckich autorytarnych reżimów trzyma się nie na totalnym poparciu obywateli, ale ich kompletnej obojętności wobec tego co dzieje się we własnym kraju. Łukaszence udało się wyprowadzić społeczeństwo z letargu”. Czy w Rosji stało się to samo? Łukaszenka częściowo wycofał się z podatku tydzień temu, ale protesty trwają nadal. Aresztowania, najliczniejsze w okresie jego 23 letniej dyktatury, w ostatnich dniach znacznie zmniejszyły ich liczebność.


Protesty skończą się albo tak jak w Rosji, w 2012, albo jak majdan Ukrainie. Czyli albo wygasną na jakiś czas, albo może się to skończyć obaleniem Łukaszenki i rosyjską interwencją, lub jej brakiem. Łukaszenka jest dla Rosji wygodny, rusyfikuje i sowietyzuje Białoruś. Przygotowuje ją do wchłonięcia, nie gorzej niż sekretarze za ZSRR. Pytanie czy Rosję stać, czy chce go bronić? Ostatnio wygląda, że niezbyt.

Jeśli protesty wygasną Rosja też może interweniować.


Czy Putin nie ma już pieniędzy na dokładnie do Białorusi? Czy chce wymóc na Łukaszence wpuszczenie tam swoich wojsk, przekształcenie tej praktycznie rosyjskiej autonomii w integralną część Rosji, tak jak Krym? To kosztowny wariant dla Rosji.

Trzeba jednak pamiętać, że we wrześniu rozpoczynają się białorusko - rosyjskie ćwiczenia Zapad. W poprzednich niby brało udział 20 tys rosyjskich żołnierzy, faktycznie parę razy więcej. Teraz zamówiono wielokrotnie więcej wagonów do transportu wojska. Czy ci żołnierze po ćwiczeniach wrócą do Rosji? Jeśli nie, to nasza sytuacja strategiczna się bardzo pogarsza. Tracimy potencjalnego sojusznika. Od białoruskiej granicy do Warszawy jest 150 km po płaskim terenie, bez przeszkód.


Jeśli Rosja nie ma pieniędzy, a powinna już nie mieć, a Łukaszenkę obalą protesty, możliwy jest wariant łagodniejszy, czyli wymiana na nowszego agenta, jakiegoś białoruskiego Bolka stającego na czele „nowej” władzy. Pozwolenie na reformy, bardzo powolne, odwracalne wychodzenie ze swojej strefy wpływów, taki NEP. To wariant najtańszy, ale niełatwy do przeprowadzenie. To białoruski naród decyduje.


Jednak kolejne wybory prezydencie w Rosji są już w przyszłym roku. Tam poziom życia ludności też spada. Dziś doszło do antykorupcyjnych protestów w kilkudziesięciu miastach, w wielu po kilka tysięcy osób. O ile na Białorusi zapalnikiem był podatek o darmojadów, o tyle w Rosji program udowadniający korupcję rosyjskiego premiera. Program ten zrealizowany przez ekipę lidera rosyjskiej opozycji Nawalnego (który dziś został aresztowany) obejrzało na YouTube kilkanaście mln Rosjan.

Zajęcie części Ukrainy skutecznie wzmocniło popularność Putina, wyciszyło protesty. Może potrzeby będzie kolejny „sukces”? Kolejne zachodnie sankcje, ograniczające rosyjski PKB tak jak obecne, o 1 % rocznie, to nie jest kwestia życia albo śmierci dla Putina. Majdan w Moskwie jest taką kwestią. Policja nie była w stanie, lub nawet nie próbowała siłą zlikwidować dzisiejszych protestów poza Moskwą i Władywostokiem. Panowanie Putina też nie jest pewne.

H. Kissinger kilka lat temu napisał, że wchłonięcie Białorusi przez Rosję, odbyło by się „bez większych kosztów”, nie mogłaby ona liczyć na sympatię Zachodu, ale raczej na obojętność, zwłaszcza UE. Kilka dni temu sygnalizował możliwość zajęcia Białorusi były doradca Putina Iłłarionow, i jeden z białoruskich opozycjonistów. Być może Rosja Putina jest już za słaba na taki wariant.


W polskim interesie jest niepodległa, demokratyczna, silna Białoruś. Dokładnie odwrotność tego co leży w interesie Putina. Jedynym naszym środkiem oddziaływania na tamtejszą sytuację jest TV Biełsat. Polską niezbyt jeszcze „dobrze zmienioną”dyplomację, ocieplającą ostatnio stosunki z dyktatorem pomijam. Ona chciała Biełsat zlikwidować.

Jak Biełsat przeszkadza Łukaszence, to widać po wielokrotnych aresztach jego ekip telewizyjnych przez białoruską milicję. Podczas Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie, jedyna prorewolucyjna telewizja, ta Poroszenki była nadawana tylko w Kijowie. Gruzini umożliwili jej nadawanie drogą satelitarną na cały kraj. W czasie majdanu nadawała już ogólnokrajowo. Miała kluczowe znaczenie dla rozwoju obu rewolucji.


Wymieniłem chyba wszystkie możliwe możliwości rozwoju sytuacji za naszą wschodnią granicą. Musimy być przygotowani na każdy z nich, aktywnie, wcześniej przeciwdziałać tym negatywnym. Być może na Białorusi (i w Rosji) pozostanie jeszcze po staremu, ale nie będzie to trwało wiecznie, nawet długo. Polska musi na Białorusi co najmniej równoważyć wpływ Moskwy. Jak na razie robi za mało.


http://belarusdigest.com/story/will-russia-occupy-belarus-2017-28101


Program o korupcji Miedwiediewa (są angielskie napisy)

https://www.youtube.com/watch?v=qrwlk7_GF9g

R.Zaleski
O mnie R.Zaleski

jakość polityki = jakość życia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka