R.Zaleski R.Zaleski
406
BLOG

W poszukiwaniu zaginionych głosów II

R.Zaleski R.Zaleski Polityka Obserwuj notkę 6

Fałszerstwa w wyborach się zdarzają, nikt nie zaprzeczy. Podstawowy problem, to jak częste jest to zjawisko. Czy są to wyjątki od reguły, czy stały element gry. I na ile ten margines jest szeroki.

Przeczytałem w lokalnej gazecie „ Nowiny Jeleniogórskie” ciekawy artykuł „Przekręty wyborcze”. Osoby mające styczność z oszustwami w wyborach, opisują w nim metody jakimi są one dokonywane. Opisy dotyczą poprzednich wyborów samorządowych.

„w pewnym momencie wziąłem ( maż zaufania) stos głosów nieważnych , bo wydawał mi się dość duży. Patrze a tam 90% głosów jest oddanych na kandydata którego wystawiał mój komitet. Rzeczywiście – nie były do końca czyste. Były za duże krzyżyki które wystawały poza wyznaczoną kratkę, (…) kilka krzyżyków było niewyraźnych. Na kilku kartkach były dziury. Jakby ktoś przycisnął za mocno długopis. Postanowiłem sprawdzić stos kartek ważnych, oddanych na kontrkandydata, patrzę a tam takie same błędy.”

„jeden z członków komisji miał zabandażowanego palca. W trakcie liczenia głosów zauważyłem ze pod bandażem ma ukryty długopis. Na czym polegało oszustwo? Część osób oddaje głosy nieważne, są w ogóle nie wypełnione. Wystarczy na takich głosach dopisać niepostrzeżenie krzyżyk przy kandydacie którego się popiera i gotowe. Takim sposobem można też ”unieważnić” głos oddany na inną osobę. Wystarczy dopisać krzyżyk przy innym kandydacie.”

Według ludzi, którzy byli w komisjach, karty do głosowania można podrzucić, gdy ktoś zostaje sam w komisji, bo reszta wyszła na papierosa a nikogo z wyborców niema. Na koniec dnia, trzeba jedynie dopisać podpisy głosujących. Komisje dzielą się, część przychodzi na rano, cześć po południu.

„Zdarzały się wypadki kiedy kandydaci wynosili karty do głosowania kserowali je, po czym ukradkiem wrzucali do urny.- Zazwyczaj takie karty można łatwo rozpoznać, ale technika jest coraz lepsza.”

„Okazało się że w lokalu w przedszkolu „Kacperek” dostałam tylko jeden głos- mówi. Byłam pewna ze powinnam dostać więcej gdyż tam głosowała cała moja najbliższa rodzina. W najgorszym wypadku – 3 głosy.” Dzięki zebraniu kilkunastu oświadczeń ludzi którzy byli gotowi zeznać przed sądem, że głosowali w dany lokalu na dana osobę, sąd nakazał powtórne liczenie głosów w tej komisji i okazało się że głosowało tam na kandydatkę 40 osób a nie jedna. „Gdzie tkwił błąd. Okazało się, że głosy policzono prawidłowo, prawidłowo wpisano je do ręcznego protokołu, który podpisała komisja. Tyle że przy wpisywaniu do komputera, głosy z komitetu Ewy Dudziak przypisano komitetowi „Nasz Dom”. Tego już komisja nie sprawdziła a powinna.

Nikt nie został ukarany w tym wypadku. „W ordynacji wyborczej nie przewidziano kar. - Wyjaśnia Janina Nowakowska , dyrektor biura Państwowej Komisji Wyborczej w Jeleniej Górze.”

Według autora artykułu przypadki oszustw wynikają z raczej ludzkiej natury, niż przemyślanej akcji komitetów. Także z tego, że ludzie nie znają regulaminu komisji. Uważa że nie da się ich uniknąć można jedynie ograniczyć.

„Teoretycznie sprawę powinni załatwić mężowie zaufania. To ludzie desygnowani przez komitety, którzy przyglądają się pracy komisji, uczestniczą przy liczeniu głosów. Jeśli widzą nieprawidłowości, reagują. - O tych też nie jest łatwo. Po pierwsze nie może to być przypadkowa osoba. Trzeba mieć charakter, umieć się postawić, czasami trzeba być bezczelnym, żeby zwrócić komuś uwagę.” W odróżnieniu od komisji ci ludzie pracują bezpłatnie.

W sąsiednim powiecie - Kamiennej Górze była głośna w trakcie ostatnich wyborów sprawa kupowania głosów. W tym roku były burmistrz dał w lokalnym tygodniku całostronicowe ogłoszenie” Nie Kupuję, Nie sprzedaję – świadomie wybierzmy... „. Czyżby się nic nie zmieniło? To przynajmniej jest karalne.

„Dlaczego żaden z polityków nie chce zrobić z tym porządku? Boją się, że zostaną wyśmiani mówiM.Lercher. - Mówienie o tych przekrętach jest niepopularne, dla ludzi brzmi wręcz niewiarygodnie. Politycy boją się, że zostaną wzięci za kosmitów.” Prorocze słowa, jeden z blogerów Salonu24 napisał tekst o „zielonym ludziku” nawiązując do ostatnich notek eurodeputownego Janusza Wojciechowskiego.


 

Nowiny Jeleniogórskie „Przekręty wyborcze”

R.Zaleski
O mnie R.Zaleski

jakość polityki = jakość życia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka