R.Zaleski R.Zaleski
559
BLOG

Gazowe dożywocie

R.Zaleski R.Zaleski Polityka Obserwuj notkę 4

Nie wiem co będzie za 27 lat. 27 lat temu był rok 1983 – stan wojenny i komuna. Dlaczego nie podpisuje się umowy na 26,25,24,23,22,21,20,19,18,17,16,15,14,13,12,11,10,9,8,7,6,5,4, czy 3 lata jak to zrobiła ostatnio PiS bo zakładał że w tym czasie zbuduje gazoport i gazociągi. W czyim interesie leży zawarcie umowy na dostawy (10 mld m gazu na 14 mld zużycia) gazu na całą epokę. Oczywiście Rosji.

Nie powinniśmy podpisywać umowy na okres dłuższy, niż potrzebny na zbudowanie połączeń z systemem gazowym UE, których jak dotąd, nie może ani państwo, ani nawet oligarcha Gudzowaty wybudować. Tylko gazociągiem Gudzowatego być sprowadzane 5 mld m rocznie, kosztowałby drobne 100 mln zł po polskiej stronie. Gdyby się to stało inna byłaby rozmowa z Rosjanami. Za rządów PO mogło już się to stać, zresztą pozostałych też. Połączenia z UE te w sprawie których coś się robi, zwiększają, ale w niewielkim stopniu, bo ok 1 mld możliwości importu gazu. Mają być zbudowane do końca 2011 nowe. Będą? Mając te połączenia i gazoport mielibyśmy zupełnie inną pozycję przetargową, bo byłaby alternatywa. Jak Ruscy chcą zakręcić kurek, to proszę bardzo niech zakręcają. Kupimy gdzie indziej.

Jak w czasach Gierka mówił Jan Pietrzak o jego inwestycjach, tak tu można powiedzieć o ich braku za Tuska i innych ”albo idioci i kretyni albo sabotażyści i dywersanci”.

Jak z kolei powiedział w programie Pospieszalskiego, po ostatniej zmianie rządu, jakiś oficer służb specjalnych „Ruscy w Polsce robią co chcą”? Siła rosyjskiej agentury w naszym kraju jak widać jest ogromna. Tę siłę potwierdza śladowa ilość złapanych w Polsce, ich byłej najważniejszej kolonii, rosyjskich agentów. Ilu ich jest nie wiadomo. Wiadomo jednak gdzie są. Tam gdzie mogą zabezpieczać rosyjskie, bo przecież nie polskie interesy. Gudzowaty nie może zbudować swojego gazociągu, a inne się budują na święty nigdy, o co dbają odpowiednie osoby i departamenty w kilkudziesięciopiętrowej centrali pod Moskwą. Wybudują się pewnie wtedy gdy będzie za późno.Czy w rozmowach o gazie agentura jest tak samo liczna jak przy okrągłym stole? Kiedyś się dowiemy, może już po następnych wyborach parlamentarnych. Kontrakt gazowy nie ma wiele wspólnego z wynegocjowanym kompromisem pomiędzy interesami obu stron, to bezwarunkowa kapitulacja.

Teraz stoimy pod ścianą. Ktoś wiele lat skutecznie dbał o to żeby tak się stało. Czy po to były te półtoraroczne negocjacje, żeby teraz gdy nadchodzi zima móc powiedzieć że nie mamy wyjścia, musimy podpisać umowę na 27 lat i ani minuty krócej. Robiliśmy co mogliśmy. Podobnie jak z gazoportem, który według planu PiS miał już w tym roku działać i połączeniami z UE o których też trzeba było pomyśleć na początku, a nie w środku kadencji. Przypomina mi się scena chyba z Hrabala o chłopcu, który sprzedawał parówki na peronie pasażerom pociągu, potem długo szukał drobnych a gdy pociąg odjeżdżał, biegł żeby oddać resztę i z założenia nigdy nie mógł zdążyć. Ale nic mu nie można było zarzucić. Co zostało wynegocjowane na korzyść Polski?

Nie jest w polskim interesie, zawierać jakiekolwiek umowy na czas dłuższy, niż niezbędny do wybudowania gazoportu i połączeń z zachodem, rozpoznania zasobów gazu łupkowego. Czyli maksymalnie 5 lat. Tu nie trzeba być żadnym fachowcem, wystarczy zwykły chłopski rozum. Jest konkurencja, to znacznie więcej można wynegocjować. Są niewykorzystane alternatywy importowe gaz z Kataru, gaz z Norwegii i krajowe zgazowywanie węgla, energia termalna, energia odnawialna czy ostatnio gaz z łupków.

Gazowi tradycyjnemu pojawił się ten śmiertelnie groźny konkurent, gaz łupkowy. Gazoporty w USA, gdzie jego wydobycie w ciągu ostatnich 10 lat wzrosło dwudziestokrotnie, są zamykane, albo przerabiane są tak, żeby zamiast pobierać gaz mogły go wysyłać na eksport. Naszemu, jak powstanie, też to się może przytrafić. W Polsce zainwestowały ogromne i specjalistyczne zachodnie koncerny wydobywcze. Kupiły koncesje rozpoczynają próbne wiercenia. Inwestują dziesiątki milionów dolarów. Za kilka lat, nie musimy, ale możemy byś gazową potęgą. Nikt tego w tej chwili nie wie. A dopóki nie wie, nie ma prawa podejmować decyzji. I nawet jeśli by się udało, to co my z tym gazem zrobimy, jeśli będziemy mieli kupiony rosyjski. Naprawdę genialny ruch, blokujący rozwój wydobycia gazu łupkowego. Po co wydobywać, jak nie ma lokalnego rynku? W przeciwieństwie do Tuska i Pawlaka, Putin myśli na wiele lat do przodu, przynajmniej 27. Chodzi tu też o ogromne pieniądze. Około 300 000 000 000 zł. Za to można kupić 6 banków PKO BP.

Nie wątpię że Tusk i Pawlak mają świetne układy z Rosją. Tak dobre, że Unia Europejska w sprawie umowy gazowej broni także interesów Polaków, przed ich własnym rządem.


 

R.Zaleski
O mnie R.Zaleski

jakość polityki = jakość życia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka